Wczoraj wybrałem się z aparatem, by sfotografować zachód słońca. Liczyłem na złote światło, które stopniowo chowa się za horyzontem. Ale na niebie pojawiły się chmury i wszystko zakryły. Pierwsza reakcja? „Szkoda, dziś nie będzie pięknego zachodu…”
I wtedy przyszła myśl: czy naprawdę to takie „niestety”?
Bo właśnie te chmury okazały się najpiękniejsze. Ich kształty wyglądały jak obrazy malowane na niebie – idealne tło do… bujania w obłokach. I dosłownie, i w przenośni.
A gdy przeleciały przez nie trzy żurawie, wiedziałem, że natura przygotowała mi coś lepszego niż klasyczny kadr zachodu. Uchwyciłem kilkadziesiąt zdjęć, które pokazują, że warto czasem puścić wodze wyobraźni i spojrzeć na świat z innej perspektywy.
Fotografia to sztuka bujania w obłokach
Kiedy plan „A” nie wypala, często dostajemy plan „B”, który również jest ciekawy.
W fotografii podobnie jak w życiu, trzeba umieć się zatrzymać i pozwolić sobie na odrobinę „bujania w obłokach”. To właśnie wtedy powstają najpiękniejsze kadry.
Chmury i żurawie zamiast zachodu
Choć nie zobaczyłem słońca chowającego się za linią horyzontu, dostałem w zamian scenerię pełną nastroju i życia. Te chwile pokazują, że fotografia to nie tylko technika i planowanie — to przede wszystkim uważność, cierpliwość i otwartość na niespodzianki.