Henri Cartier-Bresson powiedział kiedyś:
„Najtrudniejszą rzeczą w fotografii jest portret. Musisz wejść z aparatem między skórę a koszulę fotografowanej osoby.”
To zdanie często wraca mi do głowy, szczególnie wtedy, gdy pracuję nad portretami.
Choć osobiście uważam, że największym wyzwaniem jest dla mnie fotografia ślubna – bo tam wszystko dzieje się na żywo, bez możliwości powtórki. Jest to też jedna z najbardziej wymagających dziedzin. W jednym dniu trzeba połączyć wiele różnych umiejętności: fotografii portretowej, reportażowej, makro (np. detale biżuterii czy obrączek), fotografii architektury i wnętrz, a czasem nawet krajobrazu. To sztuka szybkiego reagowania, pracy z ludźmi, łapania emocji i zachowania spokoju, gdy wszystko dookoła dzieje się bardzo szybko i za chwilę znika.
Trudno jedna nie przyznać Cartier-Bressonowi racji. Portret wymaga czegoś więcej niż tylko techniki. Wymaga zaufania, wrażliwości i spokoju.
Bo dobry portret to nie kwestia ustawienia ciała czy perfekcyjnego makijażu.
To chwila, w której ktoś pozwala się zobaczyć takim, jakim jest naprawdę.
I czasem wystarczy odrobina światła – miękkiego, naturalnego, wpadającego przez okno – by wydobyć emocje, które zostaną z nami na długo.
W ostatnim czasie miałem okazję wykonać kilka portretów wyjątkowych kobiet.
Każda z nich była inna. Jedna bardziej nieśmiała, inna zaskakująco otwarta. Ale każda wnosiła coś swojego – własną historię, charakter, energię. To właśnie lubię najbardziej w pracy z ludźmi: to, że każde spotkanie jest inne i nieprzewidywalne.
Jeśli więc myślisz o takiej sesji – dla siebie, dla bliskiej osoby, na prezent – przygotowałem również vouchery podarunkowe.
Taki portret to coś więcej niż zdjęcie. To czas dla siebie. Pamiątka.
I może też okazja, by zobaczyć siebie w zupełnie nowym świetle.
📩 Napisz do mnie, jeśli chcesz dowiedzieć się więcej – chętnie odpowiem na wszystkie pytania.